Na ringu w Katowicach obserwowałam starszego pana,który był wśród dużej grupy konkurentów ze mną w stawce. Kompletnie nie wiedział co robić na ringu,gdzie iść,jak się zachować przy pani sędzi,co zrobić z psem.. Byl tak zdenerwowany i zagubiony,ze patrząc na niego zrobiło mi się go zal.Na końcu jego smyczy sterczała ładna,mila suczka równie rozdygotana co jej właściciel. Wyglądali razem jak para nieszczęśników,którzy najchętniej uciekliby z ringu. Inni właściciele psów patrzyli albo z politowaniem albo z dyskryminacją na owego nieszczęśnika.
I wtedy,stojąc tam na ringu zdałam sobie sprawę,ze nie musi tak być. Ten pan,który stal się o dziwo moja dzisiejsza inspiracja, nie musiał tak wypaść na ringu, gdyby ktoś nim pokierował, wytłumaczył lub gdyby przeczytał jakieś informacje o wystawianiu.
I wtedy,stojąc tam na ringu zdałam sobie sprawę,ze nie musi tak być. Ten pan,który stal się o dziwo moja dzisiejsza inspiracja, nie musiał tak wypaść na ringu, gdyby ktoś nim pokierował, wytłumaczył lub gdyby przeczytał jakieś informacje o wystawianiu.
- Wystawa psów...jak to jest ?
- Na czym ona polega?
- Co trzeba na niej zrobić?
- Czego nie wolno?
Często sparaliżowani strachem wystawcy piszą do mnie czy dzwonią z najprostszymi pytaniami. Nie było jeszcze takiego co urodził się z wiedza na temat handlingu (wystawiania ) ,a wiec każde pytanie jest potrzebne i słuszne. Ważne tylko ,aby pytać odpowiednie osoby,które maja pojecie na dany temat ,a nie im sie tylko wydaje ,ze wiedza..choć często ich noga jeszcze nie stanęła na ringu;-)
- Mam psa rasowego i chce jechać na wystawę. Jak się do tego zabrać?
No dobrze,przebrnęliśmy przez najnudniejszą sprawę czyli zgłoszenie psa na wystawę. Teraz czekamy na maila zwrotnego z oddziału ,gdzie zgłosiliśmy psa i musimy wydrukować sobie potwierdzenie przyjęcia zgłoszenia psa. Czasem tez Związek potwierdzenia wysyła poczta.
- Przygotowanie do wystawy. Teraz musimy poćwiczyć z psem. 5 minut dziennie ,nie trzeba więcej. Pochodźmy z psem trzymając go w lewej swojej ręce przy lewym boku. Spokojnie, na lużnej smyczy. Nie ciągamy się z psem i nie siłujemy.Często nieobeznany wystawca chcąc pomoc psu i usilnie ustawiając psa na ringu,pogarsza jego i swoja sytuacje,pies często stoi wtedy jak pokraka, chodzi podduszany przez wlaściciela .
Nie chodzi nam przecież o to. Lepiej mniej niż więcej.
Nasze ćwiczenie z psem ma być przyjemnością obopólna.Nastawienie jest bardzo ważne. Jeśli będziemy cały czas spięci,wykonywać dziwne ruchy przy psie,on to wyczuje i cala praca nie będzie miała większego sensu. To ma być spokojny spacerek,na luźnej ringowce. Chodzimy w kolko,bo zawsze taka ewolucja będzie wymagana na ringu. Następnie wybierzmy sobie np w parku gdzie ćwiczymy jakąś lampę,kamień czy ławkę,która będzie naszym wirtualnym sędzia. Stańmy ze swoim psem w odpowiedniej odległości od naszego ''sedziego'',tak by widział cały bok psa.
Możemy stać przed psem i pokazywać mu smakołyk czy zabawkę,mówić do niego spokojnie lub z boku psa.Ważne,aby nigdy nie zasłaniać psa sędziemu. Kończyny najlepiej ,aby były ustawione wg jednej prostej zasady.Równolegle i prostopadle. Czyli nie każda noga w każda stronę,tylko jak kolumny przednie nogi ustawione prostopadle do podłoża.Tylnie kończyny są równie ważne co przednie.Najbezpieczniej,aby pies luźno sobie stal,najlepiej zadzierajac głowę w nasza stronę.
Tylko tyle,nic strasznego prawda? Teraz spojrzcie na swojego wirtualnego sędziego,który nadal stoi ze swoja mając kamienna ''twarza''... ;-) Przejdzcie od sędziego w lini prostej tam i z powrotem do sędziego. Trzymając psa cały czas w lewej ręce idziecie wpierw od sędziego po linii prostej tak,ze sędzia widzi wasze plecy, następnie wracacie do sędziego.
Podsumowanie... mamy kolo,tam i z powrotem i ustawienie bokiem psa w odpowiedniej odległości.
To na tyle chodzenia.
Nasze ćwiczenie z psem ma być przyjemnością obopólna.Nastawienie jest bardzo ważne. Jeśli będziemy cały czas spięci,wykonywać dziwne ruchy przy psie,on to wyczuje i cala praca nie będzie miała większego sensu. To ma być spokojny spacerek,na luźnej ringowce. Chodzimy w kolko,bo zawsze taka ewolucja będzie wymagana na ringu. Następnie wybierzmy sobie np w parku gdzie ćwiczymy jakąś lampę,kamień czy ławkę,która będzie naszym wirtualnym sędzia. Stańmy ze swoim psem w odpowiedniej odległości od naszego ''sedziego'',tak by widział cały bok psa.
- Jaka to jest odpowiednia odległość? Ok 1.5 m. z małym psem, z dużym np 2m. Sędzia żeby ujrzeć psa musi mieć odpowiednia perspektywie,a wiec kiedy wystawiamy borzoja nie możemy stać tuz kolo sędziego,bo jedyne co on wtedy widzi to grzbiet psa. Dane 1.5 m czy 2 m sa ogólne ,nikt nie będzie chodzić z miarka za nami;-) ważne żebyście Wy mieli wyobrażenie,gdzie stać i czemu akurat tam. Czyli mamy następny punkt w naszych ćwiczeniach ..ustawienie psa bokiem do sędziego.
Tylko tyle,nic strasznego prawda? Teraz spojrzcie na swojego wirtualnego sędziego,który nadal stoi ze swoja mając kamienna ''twarza''... ;-) Przejdzcie od sędziego w lini prostej tam i z powrotem do sędziego. Trzymając psa cały czas w lewej ręce idziecie wpierw od sędziego po linii prostej tak,ze sędzia widzi wasze plecy, następnie wracacie do sędziego.
Podsumowanie... mamy kolo,tam i z powrotem i ustawienie bokiem psa w odpowiedniej odległości.
To na tyle chodzenia.
Musimy jeszcze pamiętać o pokazywaniu zębów u psa. Jeśli pies jest przyzwyczajony od małego do gmerania przy zębach to nie budzi to jego zastrzeżeń. Male rasy na wkładamy na stół. Pokazujemy zgryz psa czyli podwijamy fafle psa tak,aby się uśmiechnął.To prosta metoda,która wymyśliłam i którą zapamiętacie. Pies ma się uśmiechnąć,wtedy sędzie sprawdzi jego zgryz. Jeśli chodzi o większe rasy to często jest wymagane również pokazanie jednego i drugiego boku uzębienia u psa. Czyli najpierw nasz pies się uśmiecha, a później podnosimy fafle tak by sędzia widział zęby z boku. Nie wymagane jest pokazywanie zębów z boku u małych ras typu mops czy buldog francuski. Tam najważniejszy jest zgryz czyli uśmiech.
- Czego nie wolno i czemu ludzie maja często taki problem z pokazywaniem zębów u psa? Nie wolno palcami zatykać nozdrzy psa. Nie dotykajmy wogole nosa psa,gdyż jest to jego miejsce wrażliwe. Wystarczy szeroko objąć kufę psa palcami i unieść fafle delikatnie. Zawsze zatykając dziurki w nosie psa,sprawiamy mu dyskomfort i nieprzyjemny. I wtedy jest jeszcze trudniej ukazać snieznobale zęby naszego czworonoga.
Pamiętajmy,ze ćwiczenie z psem powinny się odbywać poza jego terenem. Nalezy z psem chodzić w miejsca głośne i pełne rożnych ,obcych ludzi. Na wystawie nie będziemy tylko my sami,ale również nawet kilka tys .ludzi i innych psów.
- Co trzeba wziąć ze sobą na wystawę? Książeczkę zdrowia z aktualnym szczepieniem przeciwko wściekliźnie (takie szczepienie w naszym kraju jest ważne 1 rok) , wydrukowane potwierdzenie na wystawę zgłoszonego przez nas psa, wodę i miskę dla naszego czworonoga, smakołyki dla psa,agrafkę lub gumkę recepturkę i ringowkę,czyli dość cienkie wodzidelko do prezentacji psa na ringu. Jeśli nie mamy sklepu w okolicy ,gdzie można kupić taka ringowke,możemy kupić przez internet lub po prostu na wystawie. Ringowka lepsza jest grubsza niż cieńsza,będzie lepiej nam leżała w ręce, w kolorze zbliżonym do maści naszego psa..no chyba,ze jesteśmy awangardowi,to możemy zaszaleć nawet w różowa ringowka i tez będzie dobrze. Pamiętajmy,aby nie pokazywać psa na smyczy i w obroży na ringu.
- Nasza prezencja. Nasz wygląd również nie jest bez znaczenia. Innaczej się prezentujemy schludnie i czysto ubrani,a innaczej w pantalonach i mecyjce;-) Nasz strój powinien być elegancki,ale sportowy. Miłośniczki szpilek zostawiają je w domu,a idą na wystawę w wygodnym obuwiu...a mężczyźni ulubione dresy zamieniają na marynarkę. Kolor ubrania powinien być kontrastowy do maści naszego psa. Nie będzie się dobrze prezentować czarny pudel na tle nawet najładniejszej czarnej marynarki,bo po prostu źle widać wtedy psa. Ciemny pies, jasne ubranie i na odwrót. Psa należy wykąpać przed każdą wystawa.
- Co teraz? Co robić? Teraz już tylko zachować spokój. Wszystko umiemy. Bedze dobrze. Koło , tam i z powrotem , stanie na stole ras małych,pokazanie zębów i ustawienie psa w pozycji wystawowej czyli bokiem do sędziego.
Wystawa to przyjemność, zabawa , zdrowa konkurencja. Nie szarpmy psa, nie denerwujmy się,a wtedy nikt na nas nie będzie patrzył jak ja wtedy na tego starszego pana. Jeśli komuś pomoże ten artykuł ,jeśli chociaż jedna osoba skorzysta z tych podstawowych porad,które tu zamieściłam to będe bardzo się cieszyć. Nie bójmy się wystaw, nie bójmy się wystawiać psa, a może kynologia i wystawy staną się wtedy nasza pasja.
Świetna pigułka dla nowicjusza. Ja bym jeszcze tylko dodała to, co sama zrobiłam i co polecam: jeśli nigdy w życiu nie było się jeszcze na wystawie psów warto pójść na nią pierwszy raz bez psa, jako widz. Zobaczyć, jak należy wystawiać naszą rasę i podobne do niej. To bardzo układa w głowie. No i brawo za te 5 minut dziennie - codziennie! To najlepsza metoda, chociaż oczywiście z czasem warto dołożyć jakieś dłuższe spotkania grupowe, bo pies i tak nie wie, że warsztaty z udziałem np. 20 kolegów to tylko ćwiczenia, a nie na serio. Za to nabierze odporności na stres, który jednak towarzyszy pobytowi na wystawie.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam tekst z uśmiechem od ucha do ucha :) Gratuluje i życzę samych sukcesów z psiakami! A na jakiejś wystawie może nawet uda mi się podpatrzeć Panią w akcji :)
OdpowiedzUsuńSuper artykuł, udostępnię na moim facebooku - niech ludzie czytają.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Michał
www.szkola-doberman.pl/